Dzień 2: Ladies Market

cover2

Po krótkiej przerwie w naszym hotelu wróciliśmy na Nathan Road i kierowaliśmy się w kierunku targu Ladies Market.

33_2

34_2

35_2

36_2

Jak widać Nathan Road jest dosyć zatłoczoną ulicą, ale dopiero tłumy w okolicy targu robiły wrażenie.

37_2

38_2

39_2

Ludzi było naprawdę sporo i ciężko stwierdzić ilu z nich to tak jak my turyści, a ilu to mieszkańcy Hong Kongu.

40_2

41_2

42_2

Na ulicy obok targu, tej na której jest tyle samo reklam co ludzi, można kupić  praktycznie wszystko, są sklepy elektroniczne, sklepy z kosmetykami  czy z ubraniami.

43_2

44_2

45_2

46_2

Targ rozciąga się na dużej długości, są to stragany z przeróżnymi rzeczami, pamiątkami, ubraniami, podróbkami wszystkiego. Prawie całe AliExpress w jednym miejscu. Dla przykładu, można było kupić zegarek Rolexa za kilkanaście złotych.

47_2

50_2

Nasze zakupy tam ograniczyły się tylko do pamiątek. Ciekawostką jest to, że ceny tamtych produktów są do negocjanci. Z ceny 280 dolarów hongkońskich można spokojnie zejść do 70 dolarów. Jeżeli już zapytasz o cenę jakieś pamiątki, niektórzy sprzedawcy nie pozwolą Ci odejść bez zakupu, obniżając cenę do takiej, którą możesz zapłacić.

48_2

49_2

Po przejściu całego targu kierowaliśmy się w stronę wybrzeża. W planie były nocne zdjęcia miasta oraz pokaz świateł, Symphony of Lights, który rozpoczynał się o 20.

52_2

Hong Kong Cultural Centre:

51_2

53_2

54_2

55_2

56_2

57_2

Fragment pokazu:

58_2

Pokaz świateł, któremu towarzyszyła muzyka, był dosyć ciekawy, chociaż spodziewaliśmy się czegoś więcej. Po zakończeniu rozpadał się deszcz i trzeba było szybko uciekać do metra. Podjechaliśmy w okolice naszego hotelu, jeden przystanek dalej niż zwykle, aby poszukać czegoś do jedzenia. Padło na restaurację, w której zdecydowaliśmy się na zupę z chińskimi pierożkami. Jedynym problemem był brak łyżek. Więc zupę mogliśmy zjeść albo pałeczkami albo widelcem. Na szczecie obsługa zauważyła nasz problem i dostaliśmy coś co można było uznać za prawie łyżki.

59_2

Po walce z zupą wróciliśmy do hotelu. Plan na następny, niestety ostatni dzień to między innymi taras widokowy na lotnisku Hong Kong, Aleja Gwiazd i Wzgórze Wiktorii na nocne zdjęcia.

 

Dodaj komentarz