Podróże typu city break stały się już naszą tradycją. Co jakiś czas pokazujemy Wam, jak zobaczyć dowolne miasto nie tracąc przy tym fortuny. Tego lata przyszedł czas, aby zatłoczone ulice zamienić na słońce, morze i piękne widoki. Pomysłów było wiele, ponieważ linie Ryanair i Wizzair mają bardzo bogatą siatkę połączeń na wiele malowniczych wysp. Rekordowa cena padła jednak na grecką wyspę Korfu, gdzie bilety zaczynały się od 39 zł za odcinek z Warszawy. Powrót był o wiele droższy, więc postanowiliśmy skorzystać z Ryanaira i wrócić do stolicy z przesiadką w Brukseli. Kombinacja lotów dała nam cenę 195 zł w dwie strony! To mniej niż samochodem nad nasze polskie morze, lepsze widoki i bardziej słoną wodę macie już w pakiecie 😀
Fani podniebnych podróży w składzie Martyna, Marlena, Tomasz, Konrad, Rafał, Dawid po raz kolejny nas nie zawiedli.
Po około dwu godzinnym locie z Warszawy lądujemy na Korfu, gdzie widoki całej wyspy z lotu ptaka zapierają dech w piersiach.
Szybki transfer miejskim autobusem do hotelu i pierwsze co to kąpiel w morzu Jońskim oraz delektowanie się naturą w najczystszej postaci.
Kolejny dzień zaczynamy od wczesnej pobudki. Cel jest wyjątkowy, na pewno było warto:
Po śniadaniu spędzamy czas na opalaniu i leżakowaniu na przyhotelowej plaży. Hotel Akti, który był naszą przystanią na całą podróż, okazał się hotelem widmo, w pewnym momencie mieliśmy wrażenie, że jesteśmy tam sami. To co zasługuje na plus to bardzo miła obsługa, czystość, prywatny basen i przystępna cena.
Tego samego dnia, aby nie rozpłynąć się od nadmiaru kąpieli i nie spalić na słońcu postanowiliśmy zobaczyć stolicę wyspy- Korfu Town. Tomasz nie jest zwolennikiem leniwych wycieczek i leżakowania całymi dniami na plaży więc zobaczenie kawałka wyspy było obowiązkowe.
Pierwsze wrażenia stolicy podsuwały nam myśli typu „lepiej było zostać w hotelu” zaniedbane budynki, niezbyt czyste ulice i średniej jakości restauracje. Myśleliśmy, że nic nas już nie zaskoczy do momentu, aż weszliśmy w samo ścisłe centrum.
Aby zobaczyć miasto w pełni okazałości i podziwiać rozpościerający widok na całe morze polecamy wejście na Starą Fortecę (Paleo Frodrio).
Szczególnie warto przyjechać tu wieczorem gdzie miasto tętni życiem. Od godz 13-17 obowiązuje siesta, więc odporni na upały turyści zwiedzają, reszta zbiera siły na życie nocne.
Wąskie weneckie uliczki przeplatały się z szerokimi placami w stylu paryskim. Wszędzie masa turystów i piękne widoki na wybrzeże, wyspy i morze.
Hotel, gdzie zatrzymaliśmy się, usytuowany był w miasteczku Perama, dlatego kolejny dzień poświęciliśmy na zwiedzenie tutejszych atrakcji, min. Klasztoru Vlacherna i lądujących ponad naszymi głowami samolotów. Przy okazji musimy polecić pobliską restauracje Nisos Restaurant Cafe, gdzie można spróbować greckich dań typu Musaka i przy okazji obserwować pobliskie lotnisko.
Poznanie całej wyspy w kilka dni jest trudne, dlatego lokalne biura turystyczne oferują rejsy po najpiękniejszych zakątkach Korfu. W ofercie jest np. Blue Lagoon, rejs do Albanii (pamiętajcie o paszportach) czy rejs po Paxos i Antipaxos. My wybraliśmy ostatnią opcję. Wyspy Paxos i Antipaxos to maleńkie wysepki położone na południe od Korfu i nalezą do najurokliwszych wysp archipelagu jońskiego. Porównywane są często do wysp Karaibskich. Rejs kosztuje 30 euro.
Podczas rejsu turyści maja okazje podziwiać ogromne groty skalne, imponujące klify, a także jest okazja poznać trochę mitologicznego rodowodu wysp Jońskich. Towarzyszy nam polski przewodnik podający na bieżąco informacje o miejscach, w których jesteśmy.
Dodatkowo zarezerwowany jest czas na kąpiel przy Antipaxos.
Na koniec rejsu turyści mają okazję zwiedzić stolicę wyspy Paxos – Gaios. Czasu było mało, więc dużo nie zobaczyliśmy, ale za to po raz kolejny eksperymentowaliśmy z grecką kuchnią.
Tym razem, jak na miasteczko portowe przystało, na talerzu pojawiła się ośmiornica.
W Gaios nie zabrakło oczywiście polskich akcentów, Freestyle Football w wykonaniu Kondzia. Jak zwykle podziw publiczności i zwrócone euro za obiad.
Jak widać na zdjęciach, rejs zaliczamy do udanych.
Czas opuścić malowniczą wyspę, o której w starożytnej mitologii znajdziemy wiele wzmianek. Nie mamy porównania z innymi greckimi wyspami, ale Korfu przypadło nam do gustu. Stosunkowo niskie ceny na miejscu, mnogość kolorów, krystaliczna woda, urwiste klify urocze stare miasto sprawiają, że najbardziej zielona wyspa na morzu Jońskim może okazać się trafnym wyborem na wakacyjny wypoczynek.